Rodzice są bardzo nie rozsądni jeśli chodzi o dietę i posiłki przygotowywane dla własnych dzieci. Zasypują je tonami szkodliwych substancji trujących i zupełnie nie przydatnych w ich rozwoju.
Będąc na praktyce w I klasie Szkoły Podstawowej zaskoczył mnie widok dzieci "pożerających słodycze". Żadne nie miało warzywa, owoca, ciągle tylko żelki, ciasteczka i batoniki..............Okropność!!
Rodzice zastanówcie się czy warto?
Nie ma większej głupoty niż myśl, że dzieci potrzebują słodyczy, że wręcz wypada im je kupować i po darowywać jako prezenty i nagrody.
Smuci mnie to, bo ta bezmyślność rodziców i wszystkich, którzy kupują dzieciom słodycze, powoduje szereg chorób i osłabienie dzieci.
To samo dzieje się również w szkole. Szkolne sklepiki kipią wszelkiego rodzaju śmieciami i kierują się zasadą im bardziej kolorowe (czyli więcej barwników i substancji sztucznych) tym lepiej.
Rodzice zastanówcie się co jest najlepsze dla waszych dzieci!!!!!!!!!!!! Czego na prawdę potrzebują i co jest niezbędne dla ich prawidłowego rozwoju.
A teraz praca domowa dla Was Super Rodzice.
Zróbcie listę produktów spożywanych przez wasze dzieci, zanotujcie ile jest słodyczy, napojów gazowanych itp. Obyście się nie przestraszyli ilości tych śmieci, które spożywają Wasze dzieci.
I natychmiast zróbcie coś z tym, żeby WASZE DZIECI NIE WYGLĄDAŁY TAK !!!
Gdyby bicie się młotkiem po głowie sprawiało ból z rocznym opóźnieniem to można by porównać tą czynność do permanentnego spożywania słodyczy. Nie ma nic złego w zjedzeniu czekolady raz na tydzień, ale stała dieta oparta o wysoko przetworzone produkty typu nutella na śniadanie, na obiad smażone mięso, na kolację porcja czekoladowych płatków, w między czasie chipsy, batony, gazowane i słodzone napoje itd. to ewidentne wyrządzanie krzywdy. Śmieciowe jedzenie to proces długofalowy który odbija się na zdrowiu identycznie jak kac po spożyciu alkoholu. Wyobraźcie sobie więc kac ciągnący się latami bo właśnie na taki skazujecie swoje dzieci karmiąc je codziennie śmieciami i który dzieci odczują dopiero w późniejszym okresie swojego życia...
OdpowiedzUsuń